KOMPLEKSY? PRZESTAŃ ŻYĆ POD ICH DYKTANDO
Nadwaga, niedowaga, za mały biust, za duży nos, zbyt wątłe mięśnie, za wąskie usta, za krótkie nogi – kompleksy mogą dotyczyć każdej cechy fizycznej. Bez względu na to, czy mają odzwierciedlenie w rzeczywistości czy są jedynie wytworem naszej wyobraźni, są trudnym przeciwnikiem – prowadzą do niskiej samooceny i odbierają radość z życia. Negatywny wpływ kompleksów można odczuć na wielu płaszczyznach. Pod ich dyktando potrafimy zrezygnować z wyjazdu nad morze, gdzie trzeba pokazać się w kostiumie. To z ich powodu odkładamy wyjście na siłownię/basen do momentu, aż na wadze pojawi się 5 kilogramów mniej. Pod ich wpływem unikamy wystąpień publicznych czy nawiązywania nowych znajomości. Z tych wszystkich powodów warto rozprawić się z nimi jak najszybciej, zanim przejmą całkowitą kontrolę nad naszym życiem. Zastanawiasz się, od czego zacząć? To proste – od aktywności fizycznej.
POSTAW NA RUCH
Walkę z kompleksami i niską samooceną zacznij od sportu. Zgodnie z badaniem opublikowanym przez Canadian Journal of Behavioural Science[W11] , w którym wzięło udział 382 studentów (167 mężczyzn i 215 kobiet), regularna aktywność fizyczna zwiększa samoocenę zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Co więcej, już jeden aktywny dzień w tygodniu sprawi, że poczujesz się szczęśliwsza/y[W12] ! Właśnie do takich wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu Michigan po analizie materiałów opublikowanych po roku 1980. Wyniki około 500 ankiet osób w różnym wieku potwierdziły ścisły związek między aktywnością fizyczną, a poczuciem szczęścia i to bez względu na wiek, płeć czy rodzaj uprawianego sportu.
Jeżeli czujesz zatem, że kompleksy odbierają ci pewność siebie i radość z życia, to jak najszybciej rusz na trening. Nigdy nie byłaś/eś na siłowni i nie wiesz, od czego zacząć? Wybierz zajęcia grupowe – odpowiednio dobrane pomogą ci w walce z niedoskonałościami sylwetki, które są źródłem twoich kompleksów. Wybór zajęć jest naprawdę szeroki – od treningów antycellulitowych, przez modelujące (np. brzuch, uda i pośladki), po zajęcia ukierunkowane na rozbudowę masy mięśniowej. Co więcej, na takich zajęciach spotkasz osoby, które mierzą się z problemami podobnymi do twoich – wspólna praca nad sylwetką z pewnością stanie się dodatkowym, pozytywnym bodźcem do działania.
ZMIEŃ TO, NA CO MASZ WPŁYW I…
…zaakceptuj to, czego zmienić nie możesz. Z niektórymi niedoskonałościami nie da się wiele zrobić, ale są też takie, na które masz wpływ, np. nadprogramowe kilogramy czy wada zgryzu. Zamiast się zamartwiać, zacznij działać – umów się na wizytę do ortodonty, dietetyka lub trenera personalnego. Razem ze specjalistą opracujecie plan działania, dzięki któremu już za jakiś czas twój kompleks stanie się tylko wspomnieniem. Czy wiesz, że regularne spotkania, podczas których specjalista monitoruje twoje postępy i dba o utrzymanie wysokiego poziomu motywacji, zwiększają szanse na zrealizowanie celu aż o 95%? [W13]
A co w sytuacji, gdy z twoim kompleksem nie da się nic zrobić (np. niski wzrost)? Masz tylko jedno wyjście… Zaakceptuj go, aby przestał mieć negatywny wpływ twoje samopoczucie. Spróbuj skupić się na mocnych stronach swojej sylwetki – podkreślając je, odwrócisz uwagę od jej niedoskonałości. Być może w cieniu kompleksu wzrostu ukryła się piękna talia lub smukłe ramiona? Jeśli sam/a nie dostrzegasz swoich zalet, zapytaj o nie przyjaciela, który spojrzy na ciebie obiektywnym okiem lub wybierz się na konsultację do psychoterapeuty, który pomoże ci poznać rzeczywiste przyczyny twoich kompleksów.
ZACZNIJ OD PODSTAW
Ubranie dopasowane do sylwetki, fryzura dobrana do kształtu twarzy, zadbane dłonie i paznokcie to twój „pakiet startowy” na każdy dzień. Nic tak nie poprawia nastroju, jak świadomość, że wygląda się dobrze (a w poplamionej bluzie i z obgryzionymi paznokciami dobrze nie będzie wyglądać nawet modelka). Wybierając się po raz pierwszy na siłownię czy salę treningową pamiętaj, że tam obowiązuje taka sama zasada – jeżeli będzie ci się podobać to, co masz na sobie, od razu poczujesz się lepiej. Nieważne, czy strój wyjmiesz z szafy czy kupisz coś zupełnie nowego. Ważne, by był on dopasowany do twojej sylwetki i nie uwypuklał tego, co wprawia cię w zakłopotanie.
Jeżeli źródłem twoich kompleksów jest oponka na brzuchu, nie wybieraj na trening modnego obcisłego topu, w którym możesz się czuć niekomfortowo. Zamiast tego postaw na T-shirt typu oversize. Jeżeli twoją zmorą jest cellulit, zamiast krótkich spodenek wybierz długie legginsy. Nie rób tego z myślą o cudzych spojrzeniach, tylko o SOBIE – o własnej swobodzie i dobrym samopoczuciu. I pamiętaj, że siłownia to miejsce, gdzie spotkasz nie tylko mężczyzn z idealnie wyrzeźbionym ciałem i kobiety z talią osy. Przychodzi tu mnóstwo osób takich, jak ty – ciężko pracujących nad mankamentami swojej sylwetki. Pamiętaj również, że ci na których teraz zerkasz z podziwem, kiedyś stali na twoim miejscu. Jeśli im się udało, ty także dasz radę. Jedyne co musisz zrobić, to jak najszybciej wziąć sprawy w swoje ręce, by odebrać kompleksom kontrolę, jaką mają nad twoim życiem.
https://psycnet.apa.org/record/2006-12375-002
https://link.springer.com/article/10.1007/s10902-018-9976-0
https://getpocket.com/explore/item/this-is-how-to-increase-the-odds-of-reaching-your-goals-by-95